Piotr Siciarski
2017-02-19 09:53:04 UTC
http://www.rp.pl/Medycyna-i-zdrowie/170219122-60-letnia-Hiszpanka-stala-sie-religijna-z-powodu-guza-mozgu.html#ap-1
Czasopismo "Neurocase" publikuje studium przypadku 60-letniej Hiszpanki,
która nagle stała się bardzo religijna i zaczęła doznawać objawień w czasie
których, jak mówiła, rozmawiała z Maryją Dziewicą. Jak wykazały badania
kobieta cierpiała na glejaka wielopostaciowego - agresywny rodzaj guza
mózgu.
Jak czytamy w "Neurocase" 60-latka z Murcii w ciągu dwóch miesięcy stała się
"obsesyjnie religijna" - zaczęła pilnie studiować Biblię, godzinami
recytować litanie, a także zaczęła mieć objawienia, w których pojawiała się
Maryja Dziewica.
Przyjaciele i rodzina kobiety podejrzewali, że 60-latka cierpi na depresję,
ponieważ w tym czasie opiekowała się ona śmiertelnie chorym członkiem
rodziny. Bliscy skłonili kobietę, by skonsultowała się z lekarzem.
Rezonans głowy wykazał, że w mózgu kobiety zaszły liczne zmiany nowotworowe.
Guzy były zbyt duże, by można było go chirurgicznie usunąć. Kobietę poddano
chemio- i radioterapii. Zapisano jej też leki psychotropowe. Po
pięciotygodniowym leczeniu wizję jakich doznawała 60-latka zniknęły,
straciła też ona zainteresowanie religią.
Opisujący sprawę lekarze zwracają uwagę, że w przypadku 60-latki religijne
doświadczenia nie były efektem ewolucji postawy życiowej, lecz jedynie
skutkiem choroby.
Kobieta zmarła w ciągu ośmiu miesięcy od momentu wykrycia guzów.
----------------
Pozdrawiam
piotrs
Czasopismo "Neurocase" publikuje studium przypadku 60-letniej Hiszpanki,
która nagle stała się bardzo religijna i zaczęła doznawać objawień w czasie
których, jak mówiła, rozmawiała z Maryją Dziewicą. Jak wykazały badania
kobieta cierpiała na glejaka wielopostaciowego - agresywny rodzaj guza
mózgu.
Jak czytamy w "Neurocase" 60-latka z Murcii w ciągu dwóch miesięcy stała się
"obsesyjnie religijna" - zaczęła pilnie studiować Biblię, godzinami
recytować litanie, a także zaczęła mieć objawienia, w których pojawiała się
Maryja Dziewica.
Przyjaciele i rodzina kobiety podejrzewali, że 60-latka cierpi na depresję,
ponieważ w tym czasie opiekowała się ona śmiertelnie chorym członkiem
rodziny. Bliscy skłonili kobietę, by skonsultowała się z lekarzem.
Rezonans głowy wykazał, że w mózgu kobiety zaszły liczne zmiany nowotworowe.
Guzy były zbyt duże, by można było go chirurgicznie usunąć. Kobietę poddano
chemio- i radioterapii. Zapisano jej też leki psychotropowe. Po
pięciotygodniowym leczeniu wizję jakich doznawała 60-latka zniknęły,
straciła też ona zainteresowanie religią.
Opisujący sprawę lekarze zwracają uwagę, że w przypadku 60-latki religijne
doświadczenia nie były efektem ewolucji postawy życiowej, lecz jedynie
skutkiem choroby.
Kobieta zmarła w ciągu ośmiu miesięcy od momentu wykrycia guzów.
----------------
Pozdrawiam
piotrs